środa, 21 stycznia 2015

Rozdział 1

# Nadia #

#Styczeń

Kurde,o co chodzi moim rodzicom.To,że nie chcę wychodzić z domu nie znaczy,że jestem psychiczna.Ludzie mam powody,żeby nie wychodzić.Ale lepiej o tym nie mówić.Wracając do tematu wysłali mnie do zakładu psychiatrycznego w Wawie.Tam zamieszkałam w ,,pokoju'' :


                                       

z resztą jest jak w internacie tylko,że tu się nie uczymy a rozmawiamy z psychologami,którzy starają się ,,wyciągnąć'' nas z ,,problemów'' którymi jesteśmy obarczeni.Ale co to daje ? Przecież nie da się wyleczyć zdrowego człowieka.Nie wiem po co tu jestem ? Rozumiem osoby,uzależnione,samookaleczające się ale po co na siłę trzymać zdrowego człowieka w pychiatryku ? Oni faszerują mnie jakimiś lekami.Fu,po co ja tu siedzę ? Mam już dość jedyna rzecz,która mnie cieszy to to,że będę miała współlokatora.Ciekawe czy będzie to chłopak czy dziewczyna.Fajnie byłoby gdyby była to dziewczyna,miałybyśmy wiele wspólnych tematów.

#Luck

#Styczeń

Umówiłem się z Jayem na ziółko.Nikt o tym nie wie.Gdyby moi starzy się dowiedzieli,miałbym przejebane.Właśnie dostałem esa :

,,O 20.00 pod Progresją. ~Jay''

Kolejne gramy odizolują mnie od tępych staruszków,zjebanej szkoły i zdradzieckich przyjaciół.Jedyną osobą,która mnie rozumie jest Jay.